wtorek, 31 grudnia 2013

Rok w pigułce :)


Małe, krótkie, fotograficzne podsumowanie.



 
STYCZEŃ
Okres poświąteczny, zimowy.
Tylko najdzielniejsi nie dali się zimie i wykorzystali to, co przyniosła.
Zima bez kuligu to nie zima! Sąsiadom udało się dojechać do celu - w całości. ;)
Jasełka. Na zdjęciach moja dzielna (już!) pierwszoklasistka w roli Czerwonego Kapturka.




LUTY
Miesiąc krótkich, zimowych sesji. Dla Kingi, Sylwii, Agnieszki zima wcale nie jest straszna!
Luty był także miesiącem odwiedzin. Madzia i Robercik! Nie mogło Was zabraknąć w tym roku! Droga z Lublina nie jest krótka, ale Kraków nie dał za wygraną. Dziękujemy razem z Asią i Małą za odwiedziny, mamy nadzieję, że w tym roku także uda nam się spotkać. :)




MARZEC
Marzec także przeminął bezproblemowo.
Udało mi się nawiązać współpracę z blogerką modową - Patrycją.
Bardzo miło się współpracowało! :)
W 2014 życzę jeszcze więcej osiągnięć blogowych, nieustannego uśmiechu i wiele radości! :)




KWIECIEŃ
Wspaniali ludzie, cudowne serca i cała dobroć, która od Nich bije na kilometr. Mowa oczywiście o wychowankach i opiekunach w Domu Pomocy Społecznej w Brzesku. Dzięki uprzejmości Siostry Teresy mogłam tam zawitać kilka razy, za każdym razem doświadczać więcej życzliwości nich poprzednio. 
Jesteście cudowni!
Mam nadzieję, że i w nadchodzącym roku będę mogła przyjechać i uwiecznić na zdjęciach tych wspaniałych ludzi. :)
W kwietniu nie zabrakło nauki. Kurs fotografii ogólnej. Świetne doświadczenie, świetni ludzie, świetna współpraca. Jeśli tylko czas i finanse pozwolą, zawitam na pewno na pełny wymiar kursu. :)
Słówko "miasteczko" zna każdy student w Krakowie. Nie obeszło się bez świętowania "dwudziestek".
Świętowanie z Bezpieczeństwem Wewnętrznym to sama przyjemność!
Czasami tylko to bezpieczeństwo wewnętrzne zostaje nieco naruszone przez trunki z dość wysoką zawartością procentową... ;) Z gorącymi pozdrowieniami dla BW! ♥
Oprócz tego przed moim obiektywem stanęła Daria oraz Asia (zwana Dżoł). :) Dzięki Dziewczyny!



MAJ
Miesiąc krakowianek z koszyczkami, dzielnych strażaków i komunistów.
Najmłodsi nie dawali także o sobie zapomnieć. ;)
Mariolka, Weronika, Kasia i Kasia zawitały przed obiektywem. Dziękuję!




CZERWIEC
Miesiąc pod nazwą "Krakowska Legia Akademicka". Ćwiczenia Formacji Operacyjno-Taktycznej oraz szkolenie strzeleckie z Komendantem. Jakie szkolenia przyniesie 2014? Czekamy.
Zawsze myślałam, że dzieci boją się takich "panów i pań z aparatami". Nic bardziej mylnego! Mały Staś nie bał się ani trochę ;)
Dominika z Beatką, Sylwia i Mariolka. Także dziękuję za współpracę. ;)





LIPIEC
Miesiąc ciężki. Do połowy miałam możliwość demolować (własny!) dom. 
Młotki, łopaty, śrubokręty, kombinerki, wiertarki... Ale i tak najlepsze było rozbieranie komina! 
Już wiem, jak to jest "oddychać na czarno". Cokolwiek to znaczy. ;)
Przed wyjazdem udało mi się jeszcze zmobilizować kuzynkę do zdjęć. Dzięki Asia. ;)




SIERPIEŃ, WRZESIEŃ
Czyli Polacy w wielkim świecie.
Borgloon kolejny raz nie zawiodło - wspaniali ludzie.
Mimo wszystko chciałoby się tam wrócić, ale tylko z taką ekipą. Z żadną inną. ;)
Pozdrawiam wszystkich, mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy - jak nie w takim samym, to chociaż w przybliżonym składzie... :)
Po powrocie czekało mnie bardzo, bardzo ważne zadanie.
Ślub Karoliny i Marcina. Dziękuję Wam za zaufanie! :)



PAŹDZIERNIK
Powrót do Krakowa. Po tygodniowych wakacjach, niestety.
Ale w Krakowie także można odetchnąć, na przykład spacerując po Kazimierzu.
Razem z Agatą odkrywałyśmy sztukę kreatywnego fotografowania. Czy odkryłyśmy? Myślę, że w części tak, a w 2014 pogłębimy tą wiedzę. Dziękuję Agatko! :)
Warsztaty w Łobzowska Studio. Razem z Agatą - polecamy! :)
Urodziny Kica. Nie znałyśmy się  bardzo długo, ale te dwa miesiące za granicą nauczyły nas wiele. Dziękuję Ci Kicuś za to, że jesteś! Bez Ciebie byłoby tak bardzo, bardzo smutno.. ;)
Nie zapominajmy o Gosi, Karolinie i Gabrysi, które nie bały się mojego obiektywu.
 Dzięki Dziewczyny! :)



LISTOPAD
Zakopane. Z najlepszymi Sąsiadami po słońcem.
Bez Was nie byłoby niczego! To Wy przede wszystkim dawaliście przez cały ten mijający rok (zwłaszcza w ten, nie mówię już o innych latach ;) ) tyle swojego serca i dobroci. Dziękuję Wam za wszystko! 
Mieć takich Sąsiadów to naprawdę wielki skarb... :)




GRUDZIEŃ
Kolejne smutne Święta. Pod każdym względem. Tak bardzo od pewnego czasu niechciane.
Ale słońca nie zabrakło przez wcześniejszą część miesiąca.
Sesja z Kamilą w nowo odkrytym przez nas miejscu. Dzięki ! :)
 Nie zapominam oczywiście o małym, chodzącym Słoneczku i o Rudej Mendzie, której wszędzie pełno. ;)




Mam nadzieję, że ten kolejny rok ma dla nas wiele pozytywnych niespodzianek.
Niech będzie dobrze, niech będzie radośnie, bez smutków, nieszczęść i załamań.

Wszystkiego dobrego!







wtorek, 24 grudnia 2013

Mimo wszystko, mimo zła, mimo nieszczęść, mimo kłamstw... Wesołych Świąt!






Święta. Czy już, czy za chwilę?
Czy magia świąt w nas jeszcze jest i wciąż żyje?

Kiedy nie ma sensu nic i nie cieszy żadna rzecz,
kiedy w świecie tyle zła i tyle tak niepewnych miejsc.
Kiedy człowiek wśród nałogu dla drugiego obcym jest,
kiedy tak przepiękny świat w wielką pustkę zmienia się.

Kiedy czekasz wciąż na kogoś, jednak go uparcie brak...
On nie przyjdzie - jest gdzieś indziej, gdzie istnieje lepszy świat.
Lecz nadzieja, że obecny jest dziś w ten świąteczny czas,
nie opuści, nie odejdzie, nie zostawi nigdy nas.

Mimo wszystko, mimo zła, mimo nieszczęść, mimo kłamstw...

Życzę wszystkim - co najlepsze niech zagości w każdym z Was!
Bierzcie życie w swoje ręce, bo ucieka szybko czas!
Dajcie dobro, zło odrzućcie, złość i kłamstwa rzućcie w kąt!
Wszystkim zdrowia oraz szczęścia! Zdrowych, ciepłych, rodzinnych Świąt!


niedziela, 15 grudnia 2013

"A wonderful dream of..." Kamila :)



"A wonderful dream of love and peace for everyone
Of living our lives in perfect harmony...

A wonderful dream of joy and fun for everyone
To celebrate a life where all are free..."




Zimno. Ciemno. Szaro. Święta? Nie czuć.

Ale nie dajemy się wiatrom, mrozom i innym zjawiskom, które dzielnie próbują nam utrudniać życie. :)
Razem z Kamilą odpędzamy złe humory!
Serdeczne podziękowania za okrycie nowego, kolorowego miejsca i za zaagażowanie, bez którego wszędzie jest mega trudno. :)

Rola główna:
  Kamila Golicka


















poniedziałek, 2 grudnia 2013

"[...] życie to taki dziwny prezent."

"[...] życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że się dostało życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć."




To my.
Małe, nic nieznaczące elementy. Elementy, w których tak naprawdę brak całości. 
Brak jakiejkolwiek harmonii. Brak spójności.

Życie to wyścig, który każdy chce wygrać. Każdy chce, ale nikt nie może.
Ironia?







To my.
Próbujemy żyć jak dorośli. 
Próbujemy podejmować ważne decyzje, które kiedyś i tak nie będą nic warte.
Szukamy szczęścia, którego ciągle brak.

Chcemy odgadnąć co przyniesie nowy dzień, ale nikt nie może tego zrobić. Nikt i nic.
Ironia?







To my.
Żyjemy jak dorośli. Mamy uczucia, więc dlaczego nie?
Przecież to takie proste. Wszystko jest nadzwyczaj proste, tylko ludzie wszystko sobie komplikują.

Jesteśmy dorośli. Jesteśmy szczęśliwi.
Ironia? 







To my.
W ucieczce od problemów, w pogoni za szczęściem. Szczęściem niewidocznym, nie zawsze dostrzegalnym.
Jakże łatwo uciec. Stchórzyć i uciec. Przecież to takie proste.

Szkoda tylko, że każdy problem wraca. Czasem nawet z podwójną siłą.
Ironia?








To my.
Samotne elementy, bez perspektyw na lepsze chwile. Bez aspiracji, bez ambicji, bez możliwości zmian.
Jesteśmy, bo Ktoś tak chciał. Bo ten Ktoś ma wszystko poukładane i doskonale wiedział, dlaczego tego chciał. 
Miał plan, który my powinniśmy wypełnić.

Każdy ma swój własny plan. Plan nieznany, który musi wypełnić.
Ironia?







To my.
My i chwila zwątpienia: czy tak miało być? Czy mogło być inaczej i czy od nas to zależało?
Czy to już koniec, czy jednak początek?
Czy próbowaliśmy stworzyć całość, czy dążyliśmy do podziału?
Czy to wszystko było dobre?

Zero odpowiedzi.
Ironia.









To jest życie.
Pełne niepewności i wahania.
Pełne bólu i radości.
Pełne niespodzianek i porażek.






Fajnie byłoby wiedzieć, jak właściwie wygląda szczęście. Chociaż na chwilkę.
Ale chyba dam sobie spokój. To nie dla mnie. To dla innych, lepszych.

Chwila zwątpienia, różne, dziwne i mniej dziwne sytuacje i już człowiek zmuszony jest do refleksji. 
Nienawidzę tego!



*Zdjęcia zrobione podczas jeszcze ciepłego spaceru z Agatą po Kazimierzu.